knight-2902199_1280

Mars wraca do gry, czyli pobudka gwiezdnego wojownika

W sobotę 14 listopada po dwóch miesiącach niemocy Mars – planeta działania – rusza wreszcie do przodu. Panie i Panowie! Czas stawiać żagle, bo koniec flauty nadchodzi. Będzie wiało i to mocno.

 

Mars to planeta związana z męską energią – ze zdobywaniem, walką i popędem seksualnym. To dzięki tej energii kręci się nasz współczesny świat. Zazwyczaj potrzebuje około półtora miesiąca, żeby przejść przez jeden znak.  Przy czym kluczowe jest tutaj słowo „zazwyczaj”, gdyż oczywiście nie dotyczy to roku 2020!

 

Na samym początku roku Mars był w Skorpionie, do połowy lutego w Strzelcu, do końca marca w Koziorożcu, do połowy maja w Wodniku i do końca czerwca w Rybach. Czyli co półtora miesiąca cyk i nowy znak!

 

Mars w retro, czyli rycerz w pułapce

Pod koniec czerwca wszedł do Barana. I wkrótce potem stracił rytm – zamiast w połowie sierpnia szykować się do przejścia do Byka, Mars zaczął zwalniać, i zwalniać, aż zwolnił do zera. Nasz dziki facet na motorze, nasz rycerz w błyszczącej zbroi, nasz obrońca i bohater, z dnia na dzień zaczął wytracać prędkość i zaskoczony planem Koziorożca na rok 2020, zatrzymał się w miejscu. 9 września dosłownie stanął, jak wryty.

 

Chwilę później rozpoczął trwającą dwa miesiące podróż wstecz, którą w Astrologii nazywamy retrogradacją. Po środku wielkiego globalnego fakapu, jakiego nie doświadczyliśmy od dawna, między jedną fala a drugą, Pan Mars zamiast walczyć niezłomnie o bezpieczeństwo ludzkości, skręcił do karczmy, gdzie w pogłębiającej się depresji oddał się hulankom i swawolom.

 

Mars w retro to nie rzadkość!

Z cofającym się Marsem dajemy sobie radę raz na półtora roku. Wyciszamy się, mamy mniejsze parcie na wyniki i te nasze targety rodem z Mordoru. I jakoś tam leci. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale po dwóch miechach Mars się budzi, a my razem z nim i karawana jedzie dalej.

 

Asertywność i odwaga, czyli Mars w Baranie

Kiedy Mars idzie przez Barana w tak zwanym ruchu prostym (czyli gdy nie skręca na piwko), to przynosi nam mnóstwo energii! Wiemy dobrze, co mamy robić, poziom naszej asertywności jest wysoki i takież są nasze morale. Jeśli ktoś skrzywdzi nas lub naszych bliskich, to w mig wiemy kto, i galopujemy na koniu spuścić mu tęgi łomot. Umiemy się sprzeciwiać niegodziwościom. Nikt nam żadnego kitu nie wciśnie, a zwłaszcza nie wmówi, że „czarne jest czarne a białe jest białe”.

 

Apatia, frustracja i zniszczenie, czyli Mars w Baranie w retro

Ale kiedy Mars udaje się w ruch wsteczny w tym właśnie znaku (poprzednio w roku 1941 i 1988), to wychodzi z nas pseudowojonik: awanturujemy się na Facebooku (bo co za debil chodzi w masce/bez maski – niepotrzebne skreślić), każemy dziadersom wziąć „osiem gwiazd” (nie żeby to był zły pomysł – bardziej chodzi o formę, niż o treść), napadamy na Empik w dniu niepodległości, lub w ostateczności wyprzedzamy na trzeciego i pokazujemy faki matce z czwórką dzieci, bo za wolno – pinda jedna! – ruszyła z czerwonego!

 

Mars w retrogradacji w Baranie maniery ma skandaliczne. Zwłaszcza, gdy czuje narastające wnerwienie zarządem firmy zwanej „życiem”…

 

O trzech takich, co zmarnowali nam rok 2020

Ten zarząd reprezentują nam trzy mega ważne planety: Jowisz, Saturn i Pluton, które przez większą część roku 2020 rezydują w znaku Koziorożca (większą, bo między 21 marca a 1 lipca Saturn się wyłamał i wyskoczył na zwiady do Wodnika).

 

Kto trzęsie Twoim światem?

Kiedy Saturn jest w Koziorożcu, to nikt go nie ruszy. Siedzi bowiem w domu. Dokładniej, to siedzi sobie na tym swoim Żoliborzu, obstawiony zwierzętami, i wdraża nowe zakazy i nakazy. Od kogo je dostaje? Od Plutona w Koziorożcu. Kim on jest, ten Pluton? Szefem wszystkich szefów. A skryty jest tam, gdzie nikt go nie widzi – pod ziemią. Ty go nie znasz, ale on Ciebie zna. Ba! Do tej pory nie miałeś pojęcia o jego istnieniu. I to właśnie jest problem…

 

Jowisz w Koziorożcu, czyli zaciskanie pasa

No i jest jeszcze Jowisz, dobra gwiezdna wróżka, która w Koziorożcu zachowuje się, jakby właśnie wybiła północ, a ona jak ten Kopciuszek cała w nerwach, bo za sekundę nic z karocy nie zostanie, no i piękną suknię też szlag trafi! Taki mamy klimat AD 2020 w gospodarce.

 

Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Jowisz zawsze ma gest. Problem w tym, że w Koziorożcu ma ten swój gest w ograniczeniach, dyscyplinie i trudnościach. Przynosi szczęście znakom zaprawionym w wieloletnich trudach: Koziorożcom, Bykom i Pannom. Ale Wagom, Baranom i Rakom mówi: „Masz tu, Kocie, pięć dyszek, zrób zakupy i nagotuj na cały tydzień! Tylko jak coś Ci zostanie, to przynieś resztę, nie wydawaj na głupoty”.

 

Jednym zdaniem szał: bieda, dyktatura i manipulacja. I do tego ograniczenia na każdym kroku.

 

Koziorożec kontra Baran, czyli motyw II połowy roku 2020

Koziorożec z Baranem nie lubią się i kropka. I nie chodzi tu koniecznie o osoby spod tych znaków (choć i tak bywa), lecz o energie, które te znaki niosą.

 

Koziorożec to starzec, choć od tego roku zacznę go chyba po prostu nazywać dziadersem…! VIP w BMW. Dostojeństwo level hard, wiecznie zapracowany, niemożebnie wymagający, zero radości czy uśmiechu, same obowiązki i twarde zasady. Nie zawsze dla niego, ale zawsze dla innych. Hobby: praca, a po pracy – praca. Z wyglądu – duży garb. Na twarzy maska.

 

A Baran to początek dorosłego życia. To siła młodości, której nikt zakazami nie zatrzyma. To miks brawury i odwagi. To pierwsza noc poza domem, pierwsza impreza i pierwszy raz.  Czasem bohater, a czasem łobuz.  On kitu sobie wcisnąć nie da. Umięśniony i prostolinijny. Z wyglądu – Dziki Trener. Maska na brodzie lub w ogóle brak.

 

Kiedy wojownik drzemie….

Gdy Mars w Baranie i Saturn w Koziorożcu spotykają się na 6 miesięcy na Niebie, zaczyna się walka bez pardonu. Stare z zimną krwią realizuje swój plan, by utrzymać się przy władzy. Podczas gdy młode mówi, że na zmiany już czas!

 

Problem w tym, że przez minione dwa miesiące tej walki (9 września – 13 listopada), Mister Mars sobie po prostu spał. Najpierw darł się wniebogłosy, niszczył i rozwalał, ganiał na próżno niewiasty po wsi, a potem zmęczony zaległ pod płotem. I spał. A my – razem z nim.

 

Zmęczeni, zniechęceni, sfrustrowani. Z poziomem energii sięgającym co najwyżej lajkowania postów albo robienia listy zadań, których i tak nie mieliśmy siły zrealizować. Z przekonaniem, że ten marazm będzie trwał na wieki. I że coś w nas się strasznie popsuło. I nigdy przenigdy się już nie naprawi.

 

Kiedy wojownik się budzi!

Na szczęście, nic nie trwa wiecznie. I każdy koszmar się kiedyś kończy. 14 listopada Mars obudzi się ze swojego dwumiesięcznego snu, a my obudzimy się razem z nim. Do działania, do życia, a przede wszystkim do odwagi. Wreszcie…!!! Wrócą nam siły i wróci nam jasność.

 

O co walczymy?

Mars w Baranie planetom w Koziorożcu nie popuści! Będzie je gonił z wyciągniętym mieczem aż do 5 stycznia 2021, a potem walka ta przeniesie się na inne znaki, tak ważna jest to bitwa.

 

Bitwa o wolność. Bitwa o ludzkość. Bitwa o prawdę. Bitwa z oszustami, zboczeńcami, chuliganami i dziadersami.

 

Bądź gotowy, bo Mars na Niebie właśnie się budzi. A jako na Niebie, tak i na Ziemi. Jeśli o mnie chodzi, niech się (wreszcie!) dzieje. Boże Igrzyska. Prawdziwe Gwiezdne Wojny.

 

 

 

5 1 vote
Article Rating

UDOSTĘPNIJ

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina
Karolina
14 listopada 2020 09:57

Uwielbiam Twoje metafory. Czyli co, będziemy ganiać dziadersow teraz?

Danuta
Danuta
15 listopada 2020 12:59

Bardzom wdzieczna jestem za Twoj opis . Jak zwykle celny.